Pojednanie po rachunku sumienia
Czesko-niemiecka deklaracja nie zadowoli wszystkich, ale właśnie dzięki niej Czesi zaczęli inaczej patrzeć na najnowsze dzieje swego narodu
Pojednanie po rachunku sumienia
Barbara Sierszuła z Pragi
20 grudnia ministrowie spraw zagranicznych Niemiec, Klaus Kinkel, oraz Czech, Josef Zieleniec, parafują tekst czesko-niemieckiej deklaracji o pojednaniu. W styczniu dokument podpiszą szefowie rządów. Intencją obu stron jest, aby przygotowywana od marca 1995 roku deklaracja stała się słupem milowym w stosunkach pomiędzy tymi krajami. Zieleniec w wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej" we wrześniu tego roku przyznał, że doprowadzenie do przyjęcia tego dokumentu uważa za swoje podstawowe zadanie na stanowisku szefa dyplomacji. Dla Czechów nie ma w tej chwili sprawy ważniejszej.
Narodziny pomysłu
Deklaracja miała być uzupełnieniem czesko-niemieckiego traktatu oprzyjaźni i współpracy, jaki w lutym 1992 roku podpisali w Pradze kanclerz Niemiec Helmut Kohl i prezydent -- wtedy jeszcze Czechosłowacji -- Vaclav Havel. Ponieważ z traktatu zostały wyłączone sprawy majątkowe, postanowiono, że wszystkie kwestie prawne, które dotyczą przeszłości, zostaną uregulowane dodatkowym porozumieniem.
Obie strony nie były wtedy przygotowane do podejmowania spraw drażliwych, wymagających rozwiązania najpierw na własnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta