Przed prezydenta bez kontroli
Ochrona głowy państwa jest dziurawa. BOR nie wyciągnął wniosków po ataku w Łucku.
Kolejna wpadka Biura Ochrony Rządu. Uczestnicy defilady z okazji Święta Wojska Polskiego nie zostali sprawdzeni. – Pod nos prezydenta mógł podejść każdy, nawet z niecnymi zamiarami, a ochrona by tego nie wykryła, bo jej po prostu nie było – mówi członek grupy rekonstrukcyjnej.
BOR twierdzi, że kontrolę powinna przeprowadzić żandarmeria wojskowa. Ta odpowiada, że zabezpiecza tylko żołnierzy zawodowych.
Czytali tylko nazwiska
Wojskowa defilada przemaszerowała warszawskim Traktem Królewskim tydzień temu. Oprócz zawodowych żołnierzy wzięło w niej udział ok. 100 amatorów z różnych grup rekonstrukcyjnych. Część nie przeszła żadnej kontroli, mimo że defilowali przed najważniejszymi osobami w państwie: prezydentem, premierem, marszałkami Sejmu i Senatu.
Jeden z uczestników parady opowiada...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta