Alfabet tabloidów
... czyli ulubione chwyty bulwarówek. Od A przez krwiożercze chomiki, gołe baby, zabójcze tapczany, jeziora pełne wódki, wrednych kosmitów, wieloryby w Wiśle po wściekłe bobry...
A
Ulubiony spójnik redaktorów. Zazwyczaj pojawia się w kontekście przywilejów władzy. „My tłoczymy się w pociągach, a oni wożą się limuzynami" (w związku z zamieszaniem przy okazji zmiany rozkładu PKP) albo: „Takie trzynastki dostaje władza, a mi dajecie 1800 miesięcznie" (o prezydentach miast).
AGD
Artykuły, oczywiście. Na łamach tabloidów bywają bardzo groźne. Znana jest np. historia pana Łukasza, który zamiast telefonu odebrał rozgrzane żelazko i straszliwie poparzył sobie twarz. Albo Beaty Wolskiej i jej syna Kacpra, których chciał zabić „czajnik grozy" (bo eksplodował w kuchni). A także pani Krystyny z Gdyni zaatakowanej przez zabójcze termoloki (podczas przygotowywania efektownej koafiury).
Baba
Naturalnie – goła. Obowiązkowa atrakcja każdego wydania tabloidów. Pomysłowość redaktorów w wymyślaniu podpisów i sesji nagim paniom doprawdy nie zna granic. Kilka dni temu w „Super Expressie" pokazano np. panią Marlenę, która biustem poleruje szyby w swoim mieszkaniu. Dzięki temu jest ono pełne blasku.
Bioenergoterapeuci
Bywali w historii polskich bulwarówek dźwignią handlu. „Fakt" wydrukował kiedyś numer z plakatem napromieniowanym przez uzdrowiciela. W gazecie ukazała się też cała kolekcja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta