Czy polityka jest agresywna
Czy polityka jest agresywna
Kazimierz Groblewski
Agresji nie da się zmierzyć ani zważyć. Niemal każdego dnia widzowie i czytelnicy mają powody, by odpowiadać twierdząco na pytanie, czy polskie życie polityczne jest agresywne. Politycy spierają się, używają języka epitetów, stawiają sobie zarzuty, nie przedstawiając dowodów. Z drugiej strony -- bronią się politycy -- w polskim parlamencie nie ma bójek, a zdarza się to gdzie indziej. Tak więc można się (najlepiej agresywnie) pokłócić o to, czy polska polityka jest agresywna. Jak to bywa po agresywnych kłótniach, każdy pozostanie przy swoim zdaniu. I nadal nie będzie wiadomo: jest, czy nie jest. Bo nie może być.
Nie może być wiadomo choćby dlatego, że istnieją dwa podmioty: przejawiający agresję i będący podmiotem agresji. To, co według pierwszego będzie tylko łagodnym nazwaniem faktów zasługujących na ostrzejsze słowa, dla drugiego będzie napastliwym atakiem. Oczywiście, są również obserwatorzy, którzy mogliby obiektywnie rzecz rozstrzygnąć: była agresja czy nie. Lecz gdy chodzi o politykę, obserwatorzy bywają raz na kilka lat wyborcami. Część z nich ma swoje sympatie. Wtedy są jak kibice: jeśli ich zawodnik (polityk) dołożył przeciwnikowi (politykowi) , to jest to sprawiedliwe i słuszne, jeśli jednak zawodnik obcej drużyny dołożył naszemu, to jest to agresywna napaść, zasługująca...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)