Artyści jak złodzieje
Wystawa „Kanibalizm?" w stołecznej Zachęcie porusza ważny problem współczesnej cywilizacji.
– Zawłaszczanie to jeden z najważniejszych nurtów sztuki współczesnej – tak postrzega to zjawisko Maria Brewińska, kuratorka arcyważnego pokazu, który w piątek otwiera się w Zachęcie. I dowodzi tego na przykładach 70 prac, wszystkie sygnowane są przez znane nazwiska. Czy to oznacza, że wielcy artyści to wielcy złodzieje?
Można by tak sądzić po niedawnym procesie o plagiat przegranym przez Luca Tuymansa przed belgijskim Trybunałem. Ale to precedens potwierdzający regułę: w powszechnym pojęciu sztuka, jak niebo czy słońce, należy do całej ludzkości.
Dlaczego artysta nie mógłby korzystać z dokonań poprzedników? Zwłaszcza jeśli w ten sposób – wykorzystując po swojemu pracę innego autora – wyznaje mu... miłość. Bo akt zawłaszczania jest jednocześnie wyrazem admiracji. Fascynacji. Zauroczenia. A nawet gwałcenia przez pamięć. Jak pozbyć się natręctw?
Całodobowa psychoza
W Zachęcie powtarzamy historię sztuki i przerabiamy historię filmu. Zwiedzanie zaczynamy od awangardy, od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta