Potrzebny jest wstrząs na scenie politycznej
Dla mnie wyrok dla Mariusza Kamińskiego jest straszliwie niesprawiedliwy. A zaznaczam, że zostałam aresztowana, gdy ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro, i nie mam powodu, żeby żywić ciepłe uczucia do ludzi z tamtego układu rządzącego - mówi Aleksandra Jakubowska.
"Rzeczpospolita": Jak się żyje z dwoma wyrokami sądowymi na koncie?
W tej chwili ciąży na mnie tylko jeden wyrok, i to nieprawomocny. Poprzedni – osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata – zatarł się w grudniu ubiegłego roku, więc właściwie nie powinno się o nim w ogóle wspominać.
Została pani skazana za słynne „lub czasopisma", które zniknęły z projektu ustawy.
Skądże znowu. Wszyscy to mylą. Za tę sprawę zostały skazane trzy inne osoby i do dziś uważam, że niesprawiedliwie. Mnie zaś zarzucono dokonanie poprawki, która likwidowała możliwość prywatyzacji mediów publicznych. To ówczesny przewodniczący KRRiT Juliusz Braun zwrócił uwagę na niefortunne sformułowanie w ustawie, które otwierało furtkę do takiej prywatyzacji, i prosił o zmianę. A ponieważ rząd SLD był przeciwny prywatyzacji mediów publicznych, dostałam polecenie zmiany tego przepisu.
Zmieniła pani bezprawnie ustawę przyjętą przez rząd.
Tak uznał sąd, choć pierwszy wyrok w tej sprawie brzmiał – niewinna. Godzinę po tym werdykcie minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ćwiąkalski powiedział dziennikarzom, że nakazał prokuraturze wnieść apelację w tej sprawie. Apelacja się odbyła, sprawa wróciła do sądu pierwszej instancji i sędziowie z tego samego wydziału, których koledzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta