Gdy magia przestaje działać
Każdy produkt ze znaczkiem jabłuszka z założenia musi być najlepszy. A przynajmniej wyjątkowy. Ale – choć trudno w to uwierzyć – nawet Apple robi błędy. Oto pomysły, które się nie sprawdziły.
Powiedzieć, że Apple jest firmą wyjątkową, to jak stwierdzić, że Leo Messi dobrze gra w piłkę. Niby prawda, ale całej rzeczywistości nie oddaje.
Apple jest najwyżej wycenianą firmą świata (obecnie ok. 730 mld dolarów) i analitycy się zastanawiają, nie czy, ale kiedy jej wartość przekroczy bilion dolarów. Powszechnie uważana jest za najbardziej innowacyjną – w końcu dała światu pierwszy domowy komputer z graficznym interfejsem użytkownika, pierwszy tablet i pierwszy rzeczywiście użyteczny telefon komórkowy z dotykowym ekranem. Jej współzałożyciel i szef, nieżyjący już Steve Jobs, uznawany był za geniusza techniki, designu i marketingu. Obecny prezes Tim Cook znalazł się na pierwszym miejscu listy największych światowych liderów „Fortune", wyprzedzając m.in. Mario Draghiego, prezesa Europejskiego Banku Centralnego, przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga oraz papieża Franciszka. Cook ogłosił właśnie, że zamierza cały swój majątek (obecnie ok. 800 mln dolarów) przekazać na cele charytatywne.
Czy można nie kochać jabłuszka? Nie można – klienci głosują nogami, i to w najbardziej dosłownym znaczeniu. Apple od lat ma status marki kultowej, co w największym skrócie oznacza, że cokolwiek by wyprodukował, i tak ustawią się po to kolejki.
Pole zniekształcenia rzeczywistości
Tak działa magia Apple. Złośliwi tę magię...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta