Gramy, śpiewamy, ale po co ?
Dlaczego gatunek Homo sapiens poświęca tyle czasu, energii i pieniędzy muzyce, aktywności, która wydaje się nie mieć żadnego konkretnego celu?
krzysztof kowalski
Muzyka dotyczy wszystkich ludzi razem i każdego z osobna, towarzyszy wszystkim kulturom, plemionom, epokom. Bez muzyki nie ma wesela ani pogrzebu. Z punktu widzenia ewolucji muzyka jest prawdziwą zagadką, rozbrzmiewa w ludzkich siedzibach od zawsze, już jaskiniowcy grywali na fletach z pustych ptasich kości. Ale z jakiego powodu? Po co w supermarketach z głośników sączą się dyskretne takty Mozarta? Dlaczego nie ma filmu bez podkładu muzycznego? Dlaczego pod oknami adorowanych kobiet rozbrzmiewają serenady?
Rano – radio przy śniadaniu, potem nucenie przy goleniu, radio w samochodzie, słuchawki w uszach. Muzyka towarzyszy reklamie, klezmerzy przygrywają do kotleta, muzyka akompaniuje miłosnym uniesieniom w alkowie. O co chodzi?
Naukowcy szukają, ale jak dotąd nie znajdują odpowiedzi na pytanie: dlaczego ludzie grają na instrumentach, śpiewają i tańczą, kupują płyty i chodzą na koncerty? Owszem, zawodowi artyści robią to dla pieniędzy, ale jest ich garstka w porównaniu z pozostałymi, tymczasem pozostali na muzyce nie zarabiają, przeciwnie, wydają na nią nierzadko pokaźne sumy.
Jedzenie i picie podtrzymuje procesy życiowe, miłość – trwanie gatunku, mowa służy wymianie informacji, co od kilkuset tysięcy lat zapewnia naszemu gatunkowi najwyższe miejsce w świecie ożywionej przyrody. Ale muzyka? Co nam daje muzyka?
Trudno ją wytłumaczyć mechanizmami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta