Kolarska Iliada i Odyseja
W żadnym sporcie jedna impreza nie zdobyła tak dominującej pozycji jak Tour de France w kolarstwie. Wyścig rośnie w siłę – mimo skandali, afer i upadłych mistrzów.
Zdania są podzielone, czy Wielka Pętla jest na drugim czy trzecim miejscu wśród najchętniej oglądanych zawodów sportowych na świecie. Według badań kilku pracowni francuski wyścig przez trzy tygodnie lipca oglądają 2,5–3 miliardy ludzi w 190 krajach. Lepszy wynik osiągnęły tylko piłkarskie mistrzostwa świata w Brazylii (3,5 mld), porównywalny igrzyska olimpijskie w Londynie (3 mld). Nieźle wypada też ubiegłoroczny finał Ligi Mistrzów (2 mld) i Puchar Konfederacji z 2013 roku (1,5 mld).
Nie ma jednak wątpliwości, że z organizowanych rokrocznie imprez Tour de France bije rywali na głowę. Drugie miejsce w klasyfikacji za 2014 rok zajmuje Giro d'Italia. Włoski wyścig śledziło przed telewizorami 780 milionów widzów, co najmniej trzy razy mniej od francuskiego konkurenta.
Start w Krakowie?
Na największym stadionie świata, jakim jest trasa Tour de France, trzeba się wysilić, by dostrzec pustki, może tylko na długich równinnych etapach jest ich więcej. Organizatorzy wyliczają, że w ostatnich latach wyścig przy drodze ogląda co roku 20–30 milionów kibiców. Nadciągają z całego świata, głównie jednak z Holandii, Belgii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Australii – krajów o silnej kolarskiej tradycji, sporo jest też Amerykanów, Niemców, Skandynawów. 25 procent przyjeżdża dla samego wyścigu, pozostali po to, żeby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta