Widok z Baru Rafa
Nigdzie tak nie odpoczywam jak w Kątach Rybackich. Niech się schowają wszystkie costy, z których kilka poznałem.
Bo gdzie jest taki sosnowo-świerkowy cudowny las, łabędzie, rezerwat kormoranów latających nad głowami z tym niepowtarzalnym szumem skrzydeł. Gdzie taka rybka jak w Barze u Basi. Gdzie indziej mogę karmić orła bielika? Siedział sobie na środku Zalewu Wiślanego, na latarni, pan tego terytorium. Spłoszony warkotem silnika rybackiej łodzi nieśpiesznie odleciał, zasłaniając skrzydłami niebo aż po Tolkmicko, i wydawało się, że już go nie zobaczymy. – Rzuć mu leszcza – powiedział Marcin. Rzuciłem takiego kilogramowego, cośmy go ledwo wyjęli z żaków. Orzeł wrócił i 10 metrów od łódki porwał go w szpony. Tego się w kurorcie za żadne pieniądze nie kupi.
Mam swoją 16-kilometrową trasę rowerową: wzdłuż zalewu, do stuletniego mostu zwodzonego na Wiśle Królewieckiej w Sztutowie, co to go czterej pancerni zdobywali (a może bronili, co za różnica), potem do plaży, gdzie na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta