TW „Komorowski”. Życie w matni
Mija 70. rocznica sfałszowanego referendum „trzy razy tak". PSL Stanisława Mikołajczyka stało się wielkim zrywem patriotycznym, w który zaangażowały się masy Polaków. Ja wybrałem postać z krwi i kości – z upadkami, ale i optymistycznym finałem. Kogoś, kto został złamany, bo wcześniej – paradoks – wyróżnił się odwagą.
Opisałem kilka tygodni temu w tygodniku „wSieci" niezwykłą historię: grupy młodych ludzi, którzy 26 października 1947 roku po ucieczce Stanisława Mikołajczyka z Polski próbowali obronić budynek PSL w Warszawie przed prokomunistyczną bojówką. Zapłacili wysoką cenę. Wyrzuceni ze szkół, niektórzy poszli potem do lasu i zginęli.
Ci chłopcy noszenie gazet czy rozklejanie PSL-owskich plakatów traktowali jako przedłużenie wojennych nakazów. Wielu było w Szarych Szeregach, niektórzy walczyli w powstaniu. Opowiadał mi o tym jeden z nich, Jan Olszewski – w późniejszych latach prawnik związany z antykomunistyczną opozycją, po 1989 roku premier. To jego przyjaciela ze szkolnej ławki Józefa Łukaszewicza komuniści zabili w maju 1949 roku strzałem w tył głowy za udział w narodowej partyzantce.
Ale w budynku PSL znalazł się wtedy także opiekun praskiej organizacji młodzieżowej Bolesław Chmielewski. – Pamiętam nazwisko, ale to był człowiek trochę starszy, myśmy go widywali z daleka – relacjonował mi Olszewski.
Kamienica ze studnią
W teczce Bolesława Chmielewskiego, urodzonego 31 lipca 1923 roku, zachowały się jego legitymacyjne zdjęcia. Młoda sympatyczna twarz, podobny do brata, którego fotografię znajdziemy na stronie internetowej Muzeum Powstania Warszawskiego. W papierach są zeznania i oświadczenia pisane jego ręką....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta