Nasze Stany kochane
Ameryka w polskiej wyobraźni zajmuje miejsce szczególne: coś pomiędzy ziemią upragnioną a niespełnioną, młodzieńczą miłością.
Korespondencja z Chicago
Tłumy podczas wizyt prezydentów USA na ulicach miast i polscy politycy, którzy za obietnicę wizyty w Białym Domu są gotowi oddać niemal wszystko. Realne braterstwo broni na Bliskim Wschodzie, okupione sojuszniczą krwią. Ale też frustracje i zawiedzione nadzieje: na brak prawdziwego partnerstwa i obecności „amerykańskich chłopców" na polskiej ziemi, na brak wiz wjazdowych do USA dla obywateli RP.
Ameryka przed kilkoma dniami świętowała 240. urodziny swego państwa. Jak co roku 4 lipca, w Dzień Niepodległości, strzeliły fajerwerki, a uśmiechnięci Amerykanie bawili się na piknikach i grillach. Jeśli dodać do tego filmowe superprodukcje rodem z Hollywood z reguły wpuszczane w tym czasie do kin – herosi znad rzeki Hudson ocalają świat przed kolejnymi opresjami lub inwazjami zła – mamy obraz Ameryki sielskiej i anielskiej, Tak przynajmniej wygląda główny nurt strumienia obrazków emitowanych nad Wisłą i Odrą. I chociaż w ostatnich latach na tym obrazie pojawiły się rysy, choćby za sprawą niepowodzeń i wpadek podczas misji w Iraku i Afganistanie czy odwrotu od zaangażowania w Europie, śmiem twierdzić, że Ameryka uważana jest nad Wisłą za kraj obdarzony seksapilem.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba
Gmach Kongresu USA to prawdziwy ołtarz Ameryki, spadkobierczyni cywilizacji Zachodu. Wielki, neoklasyczny budynek zwieńczony potężną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta