Ma być łatwiej poddać się próbie i zapomnieć o wyroku
Każdy skazany chce jak najszybszego zatarcia skazania. Nie skarży więc wyroku.
Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich, staje w obronie tych, którzy skazani w zawieszeniu, nie odwołują się od wyroku, bo chcą, by jak najszybciej się uprawomocnił. Powód? Od chwili uprawomocnienia wyroku rozpoczyna się okres próby, jakiemu poddano skazanego, zawieszając mu karę.
Każdy chce mieć to jak najszybciej za sobą, bo liczy na szybkie zatarcie skazania, więc nie skarży wyroku. Rzecznik uważa, iż to nie w porządku, że obywatele stają przed takim dylematem. I proponuje ministrowi sprawiedliwości, by zmienił art. 70 kodeksu karnego poprzez przyjęcie początku upływu tego okresu od daty wydania orzeczenia przez sąd pierwszej instancji, a nie jak dotychczas od daty jego uprawomocnienia się.
– Zawieszenie wykonania kary i poddanie sprawcy próbie są oparte na przekonaniu o dobrej prognozie społecznej i kryminologicznej sprawcy. Stosowane są też do przestępczości o mniejszym natężeniu naganności – argumentuje RPO.