Twarzą w twarz z Bogiem
Po śmierci dusza człowieka odtworzy jego ciało w wieku „dojrzałej młodości". Na skórze pozostaną blizny czy ślady po zranieniach. W niebie jednak nie będziemy już ani się objadać, ani uprawiać seksu.
Niewiele jest świąt w kalendarzu Kościoła, które tak mocno wrosły w polską tożsamość narodową jak 1 i 2 listopada. Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny – to dni, które niezależnie od wiary czy jej braku (w tym drugim przypadku często nazywając je Świętem Zmarłych) obchodzą niemal wszyscy Polacy. Cmentarze są wówczas pełne ludzi, znicze palą się na wszystkich niemal grobach, a my przez kilka dni w roku poświęcamy się rozważaniu rzeczy ostatecznych.
I jeśli coś może w tym okresie martwić, to chyba jedynie to, że tak mało wiemy i tak słabo pamiętamy prawdy wiary, które niosą za sobą te szczególne dni. Wbrew bowiem dość powszechnej opinii ich główną treścią wcale nie są pełne żałości wspomnienia zmarłych ani upamiętnianie przemijania, ale nawiązanie do niezwykle optymistycznych i głębokich prawd wiary Kościoła.
Dusza to człowiek
Pierwszą z nich jest obecne w głównych prawdach wiary Kościoła przekonanie, że „dusza ludzka jest nieśmiertelna". Nie, nie oznacza to przyjęcia jakiegoś platońskiego czy gnostyckiego przekonania o tym, że dusza ludzka jest nieśmiertelnym i doskonałym elementem umieszczonym za karę w złym i grzesznym ciele. To byłaby niebezpieczna herezja, której wprawdzie chrześcijanie niekiedy ulegali, ale której nie da się wyprowadzić z nauczania Pisma Świętego.
Biblia, i to już w Starym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta