Perła w błocie
50 lat temu Florencję nawiedziła katastrofalna powódź. Woda zrujnowała całe centrum miasta ze sklepami, szkołami, bibliotekami, muzeami i archiwami. Szkody znacznie przewyższyły straty wojenne.
Najpierw przez kilka dni mocno padało. Uwaga mieszkańców skupiała się jednak bardziej na nadchodzącym długim weekendzie – 4 listopada, kiedy Włosi świętują rocznicę zakończenia I wojny światowej, przypadał w piątek. Sporo mieszkańców Florencji przygotowywało się do wyjazdu na długi weekend.
Tymczasem z regionu dochodziły niepokojące informacje o podniesionym poziomie wody w dorzeczu rzeki Arno. Wspominało się wprawdzie o możliwości powodzi, ale niebezpieczeństwo ignorowano. Ponoć odbywały się jakieś ćwiczenia służb porządkowych i straży pożarnej, ale informacji nie podano do wiadomości publicznej.
Dla mieszkańców Toskanii ulewne deszcze na przełomie października i listopada nie są zresztą niczym szczególnym – listopad słynie z częstych i obfitych opadów. A ponieważ Arno opływa od wschodu, południa i zachodu masyw Apeninów w rejonie doliny Casentino, padające deszcze, spływając po zboczach, zasilają wody rzeki.
Alarmu nie wszczęto nawet wtedy, gdy w czwartek, 3 listopada 1966 roku, potok Mugnone wpadający do Arno we Florencji wylał, zalewając okolice dzisiejszego parku Cascine. Pierwszymi ofiarami powodzi stały się zwierzęta z zoo i hipodromu.
Około północy sytuacja wymknęła się spod kontroli. Podczas gdy większość mieszkańców układała się do snu, florenccy jubilerzy opróżniali magazyny sklepów na Ponte Vecchio w obawie, że nurt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta