Brystygierowa nie brudziła sobie rąk krwią
Spotkanie wyznaczono na Wielki Piątek, na godz. 15.00. Godzina śmierci Chrystusa i prymas Polski podejmuje u siebie budzącą grozę wysoką urzędniczkę bezpieki. Kardynał Wyszyński powiedział potem, że Brystygierowa ma świadomość tych wszystkich istnień ludzkich, które ma na sumieniu.
Plus Minus: Nawrócona przez kard. Wyszyńskiego psychopatyczna zbrodniarka z bezpieki umiera jako świątobliwa katoliczka...
Piękna legenda, tyle że jak w każdej legendzie, prawda pomieszana jest tu z fantazjami. Historia o żeńskiej wersji św. Pawła z bezpieki to mit.
Co w nim jest prawdziwego?
Julia Brystygier, wysoka funkcjonariuszka bezpieczeństwa, zbrodniarka stalinowska wielokrotnie spotykała się z kard. Wyszyńskim. Prymas podarował jej Pismo Święte, jeździła do Lasek...
Umarła jako katoliczka?
Trudno wnikać w czyjąś duszę, ale nie ma żadnego dowodu na to, by przyjęła chrzest. Z pewnością zafascynowała się religią, ale nie wiemy, czy uwierzyła w Boga. Wiemy, że pogrzeb miała świecki. Legenda głosi, że na katolicki pochówek nie zgodził się syn, ale to nieprawda, chowano funkcjonariusza resortu, w gazecie znalazły się nawet drobne wzmianki o tym i tyle.
Pan kwestionuje coś jeszcze.
Tak, nie można nazwać jej psychopatką, nie ma żadnych dowodów, by torturowała więźniów, nie mogła więc czerpać z tego satysfakcji. Ci, którzy się z nią zetknęli, nie mogli się wręcz jej nachwalić.
Co o niej mówili?
Bardzo miła, bardzo inteligentna i elokwentna kobieta, świetnie prowadziła rozmowę, urocza wręcz.
To się nazywa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta