Alibi dla ciemnoty
Czyż rewolucjoniści potulnie stojący w kolejce po laurki, gorliwie spijający koktajle na kanapach salonu nie zamieniają się w zwykłych obłudników? Czyż skandal, szok, prowokacja nie są dziś rutynowym dążeniem do sukcesu? Paradoksalnie: nie ma dziś większego konformizmu w sztuce niż... nonkonformizm.
O Kongresie Kultury Polskiej dowiedziałem się z opóźnieniem, które wykluczyło możliwość zgłoszenia udziału w nim. Szczególnie się nie dziwię, bo od lat kilkunastu publicznie krytykuję oficjalny artworld. Domyślam się więc, że specjalnie nie szukano podobnych mi insiderów gotowych niewygodnymi wątpliwościami psuć ten interes grupowy.
Odwdzięczam się podobną obojętnością: nie wiem, kto brał w nim udział i co tam głoszono. Czytający poniższy list niechaj sami ocenią, czy ma on jakiś związek z manifestowanymi tam poglądami. Przypuszczam, że tak, stanowi bowiem owoc wieloletnich obserwacji i polemik, które okazują się – niestety – coraz bardziej aktualne.
Postmodernizm – akuszer fundamentalizmu
Żyjemy w czasach nieznanej w dziejach ludzkości ciemnoty. Umberto Eco argumentuje taką tezę przepaścią między dostępem do wiedzy a faktycznym jej posiadaniem. Oczywiście nikt już całości nie ogarnia, skazani jesteśmy na mijające się nowomowy specjalistów. Ograniczamy się do mniej lub bardziej przygodnych fragmentów, które absolutyzujemy. A potem znów uciekamy od tych absolutyzacji do jeszcze mniejszych fragmentów i ich radykalizacji. I ponownie ta sama nużąca procedura.
Nieodmiennie jednak dominują ci, którzy zdołają ulokować się na przecięciu przepływu funduszy i informacji. Nie rozstrzyga już fachowość, lecz niemająca...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta