Wrocławska szkoła walki
Adam Lipiński antykomunizmu uczył się z Wolnej Europy, Grzegorz Schetyna z tradycji rodzinnej, ale nikt chyba nie zaczął działalności opozycyjnej tak wcześnie jak Mateusz Morawiecki.
Spalona trybuna honorowa dla działaczy PZPR; wojska ściągane do miasta z całej Polski; ciągłe bitwy na ulicach, skwerach, skrzyżowaniach; antyreżimowe napisy na murach; tajne drukarnie produkujące dzień i noc zakazaną bibułę; setki mieszkań, w których latami ukrywają się tacy działacze podziemia, jak Kornel Morawiecki, Władysław Frasyniuk czy Adam Lipiński; tysiące ludzi zaangażowanych w pomoc dla nich, organizujących skrzynki kontaktowe czy kanały przerzutowe. Oto Wrocław, jedno z najbardziej bojowych – jeśli w ogóle nie najbardziej bojowe – miast w Polsce w ciemnych latach stanu wojennego.
Festung Breslau
Festung Breslau – nazwę pochodzącą z czasów II wojny światowej nadali Wrocławiowi Niemcy, ale w latach 80. nabrała ona zupełnie innego wymiaru. Festung, czyli „twierdza", zaczęło oznaczać miasto, którego komuniści w żaden sposób nie mogą zdobyć, bo jego mieszkańcy czują się wolni.
Nie przez przypadek przecież to tu Solidarność Walcząca organizowała swoje spektakularne demonstracje. Działacze dolnośląskiej Solidarności tuż przed wybuchem stanu wojennego wsławili się akcją, w czasie której odebrali PRL-owskiemu reżimowi 80 milionów złotych (majątek związku zdeponowany w banku), by przeznaczyć je na działalność opozycji. NZS wywoływało strajki i protesty na uczelniach, Pomarańczowa Alternatywa kpiła z systemu na ulicznych happeningach. A...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta