Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Amarantowo-szary listopad

12 listopada 2016 | Plus Minus | Wojciech Stanisławski
źródło: Wikipedia

Jesienią i zimą roku 1916 dokonywała się „licytacja wzwyż" sprawy polskiej i przywracanie decorum: barw narodowych, godła i pamięci o przeszłości.

W lecie roku 1916 pewne było jedno: decydujący głos w sprawie polskiej ma Rzesza Niemiecka – a rozgrywka toczy się o to, na jakich warunkach Berlin eksploatować będzie gospodarczo okupowane tereny i sięgać po polskiego rekruta. Józef Piłsudski podniósł stawkę, podając się do dymisji. Opozycyjna wobec niego legionowa Rada Pułkowników zażądała w memoriale „uznania Legionów za Wojsko Polskie", lekko szalony zagończyk polityczny Władysław Studnicki już w maju złożył Niemcom propozycję odbudowania sojuszniczej Polski z granicą na, bagatela, Dźwinie i Berezynie. Słowa „rząd Polski" i „niepodległość" wisiały w powietrzu: kto jednak miał podnosić stawkę i negocjować szczegóły czasowego bodaj kontraktu z Berlinem i wyraźnie już drugoplanowym Wiedniem?

Najpierw porozumieć się musieli sami zaborcy. Dopiero w sierpniu 1916 roku kanclerz Rzeszy Theobald Bethmann-Hollweg uzgodnił z szefem austro-węgierskiej dyplomacji Stephanem Burianem, że czas na pogrzebanie koncepcji „austro-polskiej": będzie konstytucyjne – i satelickie wobec Berlina – Królestwo Polskie.

Rozpoczyna się gorączkowe poszukiwanie partnerów i współpracowników: pracują nad tym generał Hans von Beseler, czyli generalny gubernator ziem zajętych przez Niemców, i zapomniany dziś Bogdan Hutten-Czapski, doradca Wilhelma II, sam przedstawiający się jako „pochodzenia szlacheckiego,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 10597

Wydanie: 10597

Zamów abonament