Wolny rynek i bagnety
W sporze o zmarłego przed dziesięcioma laty Augusto Pinocheta wielu ludziom umyka to, że transformacja gospodarcza w Chile była pod wieloma względami podobna do transformacji w Polsce.
Generał Augusto Pinochet Ugarte, przywódca chilijskiego zamachu stanu z 1973 r., prezydent w latach 1974–1990, nadal potrafi wywoływać skrajne emocje. Dla wielu ludzi był po prostu krwawym „faszystowskim tyranem", który zdeptał demokrację i brutalnie przerwał socjalistyczny eksperyment społeczny prowadzony przez prezydenta Salvadora Allende. Wytyka mu się ukrywanie majątku na zagranicznych tajnych kontach, masowe stosowanie tortur przez jego bezpiekę i zrzucanie zwłok więźniów politycznych ze śmigłowców do Pacyfiku.
Inni widzą w nim męża opatrznościowego, który obronił Chile przed losem Kuby czy Wenezueli i sojusznika wolnego świata w walce przeciwko hydrze międzynarodowego komunizmu. O ile w kręgach lewicowych Pinochet jest zwykle przedstawiany jako diabeł wcielony, o tyle prawica często postrzega go jako człowieka, który co prawda ubrudził sobie ręce krwią, ale przynajmniej ochronił swój kraj przed dużo większym złem.
Częścią sporów o Pinocheta jest również dyskusja na temat gospodarczych dokonań jego reżimu. Przed wybuchem światowego kryzysu z 2008 r. często wskazywano na reformy w Chile jako przykład ekonomicznego sukcesu i wzór do naśladowania dla krajów postkomunistycznych i rozwijających się. Dość powiedzieć, że to na systemie emerytalnym zaprowadzonym w Chile wzorował swoją reformę systemu ubezpieczeń społecznych rząd Jerzego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta