Wynurzenie „Res Publiki”
Wydawcy podziemnego pisma zdecydowali się ujawnić w połowie lat 80. Część opozycji poddanie się przez nich cenzurze uznała za zdradę.
Przeczytałem tekst S. Kisielewskiego pt. »Czy geopolityka straciła znaczenie« zamieszczony w jakimś drugim obiegu" – zapisał w dzienniku partyjny dygnitarz Józef Tejchma, w którego ręce trafił najwyraźniej pierwszy numer niezależnego pisma „Res Publica". Pojawienie się „Res Publiki" odnotowała również Służba Bezpieczeństwa. Największą jej uwagę przykuł właśnie tekst „Kisiela", ponieważ zawierał – jak zapisał funkcjonariusz –„akcenty postulujące konieczność pozytywnej polityki wobec ZSRR, a jednocześnie negatywnej wobec komunizmu, w tym PZPR w szczególności".
Można by pomyśleć, że funkcjonariusz coś pomylił: łączenie pozytywnego stosunku do Związku Radzieckiego z negatywnym wobec polskich komunistów z dzisiejszej perspektywy wydaje się zupełnie niejasne. Tymczasem rzeczywiście „Kisiel" miał wizję dogadania się z Moskwą ponad głowami polskich komunistów. Nie był jedyny. Wcześniej ogromne kontrowersje w kręgach opozycyjnych wzbudziła ogłoszona przez Jacka Kuronia koncepcja „finlandyzacji" Polski (czyli uzyskania suwerenności wewnętrznej przy braku zewnętrznej) jako etapu na drodze do uzyskania niepodległości. Tekst Kisielewskiego nie wywołał aż tak ostrych sporów. Chociaż w sumie ich propozycje sprowadzały się do tego samego, to na tego rodzaju koncepcje głoszone przez katolickiego pisarza patrzono z mniejszą nieufnością niż w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta