„Wakacje” na Korsyce
W 1960 r. Nikita Chruszczow miał przyjechać do Francji. Francuskie władze, w obawie przed możliwymi protestami uchodźców zza żelaznej kurtyny, zdecydowały się na ich internowanie.
Rankiem 3 marca 1960 r. kilkuset emigrantów z Europy Środkowo-Wschodniej mieszkających we Francji zbudziło ze snu głośne pukanie. Zza drzwi dochodził głos: „Proszę otworzyć, policja!". Funkcjonariusze nakazali uchodźcom spakować ubrania i rzeczy osobiste, po czym odstawili ich na najbliższy komisariat. Około południa policyjne samochody, krążąc od posterunku do posterunku, zbierały po drodze kolejnych emigrantów zza żelaznej kurtyny. Zgrupowano ich w dwóch punktach zbornych: w koszarach policji w centrum Paryża i w dawnym szpitalu Beaujon, gdzie mieściła się szkoła policyjna. Nazajutrz zatrzymani zostali przewiezieni na paryskie lotniska Orly i Le Bourget, skąd odlecieli na Korsykę.
W ten sposób władze francuskie chciały zdusić w zarodku ewentualne protesty przeciwko wizycie nad Sekwaną sowieckiego premiera Nikity Chruszczowa. Drakońskie środki były niewspółmierne do potencjalnego zagrożenia. Deportacja kilkuset emigrantów politycznych, którzy w niczym nie nadużyli gościny francuskiej, była sprzeczna z konwencją genewską o uchodźcach i tradycjami wolnościowymi Francji. Podważała zaufanie do kraju, który na sztandarach wypisał hasła wolności i braterstwa.
Pozłacana klatka
Pierwszego dnia akcji w Paryżu zatrzymano około 250 osób. Podobne działania policja przeprowadziła również na prowincji. W ciągu kilku najbliższych dni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta