Nic już tak nie zaboli
Żeby się zmienić, musiałem skończyć 50 lat i spotkać kogoś młodszego – mówi były piłkarz Maciej Szczęsny w rozmowie o ojcostwie, dojrzewaniu i futbolu.
Rz: To prawda, że nie napisze pan biografii, bo musiałby uciekać za granicę?
Nigdy tak nie powiedziałem, ale dobrze przemyślałem to, że książki nigdy nie napiszę. Pisanie bez krwi i mięsa nie ma sensu – Marcel Proust stworzył już przecież „W poszukiwaniu straconego czasu". Pisanie z krwią i mięsem wiąże się natomiast z grzebaniem w życiorysach ludzi sprzed 20, 30 lat. A jakby im grzebać, to trzeba byłoby być fair i pogrzebać także sobie.
Nie warto?
Chyba nie powinienem, choćby dlatego, by nie robić przykrości bliskim. Będę przyzwoity, a na dodatek roztropnym, więc gdy książki piszą już wszyscy – ja tego nie zrobię. Wystarcza mi, że piszę wiersze do żony przez Skype'a. Bawią ją i cieszą. Niektóre są bardzo wulgarne, a ona to uwielbia.
Ludzie pytają pana, co słychać czy raczej co słychać u Wojtka?
Nie wiem, co słychać u Wojtka i prawdopodobnie się nie dowiem, bo nie mam skąd. Zupełnie przestałem tęsknić za tą wiedzą.
Dlaczego trzy lata temu straciliście kontakt?
Gdybym wiedział, nie miałbym przez te lata, a zapewne także do końca życia, takiego parszywego uczucia w sobie. Różne rzeczy dzieją się między ludźmi, także w rodzinie. Miewa się pretensje, jest się z różnych powodów rozczarowanym. Mój największy żal polega na tym, że nie wiem o co chodzi.
W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta