Piękne oblicze prawa
Jeszcze dzisiaj słyszę jej głos, melodyjny, dźwięczny, podobny do muzyki. Niekiedy niski, stanowczy, męski, a czasami bardzo kobiecy i uwodzicielski, zwłaszcza kiedy mówiła, monitowała, że prawo to „ars boni et aequi". Owo „aequi" wymawiała czule jak wyznanie miłosne.
Kiedy się zapyta w miejskiej informacji turystycznej o wyjątkowość Bolonii, to miłe dziewczyny płynną angielszczyzną zachwalają najstarszy uniwersytet, najdłuższe na świecie portyki, czyli ulice chroniące przed deszczem i słońcem, których jest ponad 35 kilometrów, liczne wysokie wieże, zabytki, muzea oraz... wyjątkowe kobiety. Nie chodzi o handel ciałem. Przeciwnie! W grze jest intelekt. I to dość nobliwy, zważywszy, że mowa o uniwersyteckim ciele pedagogicznym, bo sławne bolońskie damy były silnymi osobowościami, także na tutejszej uczelni. I to już od średniowiecza!
Otrzymałem nawet folderek, w którym opowiedziano ponad dziesięć przypadków niezwykłych kobiet – od słynnych wykładowczyń prawa w średniowieczu, przez tutejszą „Lady Makbet", czyli Ginevrę Sforzę, dwie święte (Katarzyna De'Vigri oraz Elena Duglioli, dla której sam Rafael malował św. Cecylię), dwie uznane malarki (Anna Morandi Manzolini i Lavinia Fontana), po heroinę napoleońskich czasów, prowadzącą najwytworniejszy salon w tej części Włoch (Cornelia Rossi Martinetti). Dodajmy, że nie brakło też wiedźmy znającej tajniki ziół, która jako trucicielka i wspólniczka podstępnej Ginevry Sforzy zmarła po okrutnych torturach w procesie o czary i morderstwa. Cała paleta silnych indywidualności, trzeba przyznać, więc nie ma co się dziwić, że heroiny dawnego feminizmu mogą zaimponować. Jak dla mnie – jedna jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta