Powolna erozja Wspólnoty
Unia Europejska funkcjonuje dzięki solidarności i wzajemnej odpowiedzialności jej członków. I nie chodzi tylko o idee. Solidarność jest po prostu opłacalna. Ten, kto nie chce się na nią zgodzić, szkodzi wszystkim.
Anna Słojewska z Brukseli
25 marca Unia Europejska obchodzi swoje urodziny, 60. rocznicę podpisania traktatów rzymskich. Z tej okazji przywódcy 27 państw przygotowali deklarację jedności. Nie ma wśród nich Wielkiej Brytanii, szykującej się do wyjścia ze Wspólnoty.
Przy okazji świętowania zrezygnowano na razie z podkreślania strategii wielu prędkości rozwoju Unii. Ale to właśnie one będą wyznaczały w najbliższych miesiącach kierunek debat na temat przyszłości Wspólnoty. Zachowanie jedności wymaga bowiem pełnego wsparcia dla idei solidarności między państwami członkowskimi. A tego powoli zaczyna brakować.
Solidarność od początku była podstawą działania Unii Europejskiej. Tym dziwniejszy może się więc wydawać fakt, że nigdy nie wspomniano o niej w aktach założycielskich UE. Słowo to pojawiło się dopiero w traktacie lizbońskim, obowiązującym od 1 grudnia 2009 roku, a więc aż 53 lata od powołania Wspólnot Europejskich. Paradoksalnie, choć raczej bez związku z traktatem, mniej więcej od tego momentu nasilają się tendencje protekcjonistyczne w UE i apele o powrót kompetencji do państw narodowych czy wręcz o opuszczenie Wspólnoty. Państwa europejskie są jednak powiązane taką siecią zależności, że solidarność jako podstawa funkcjonowania wspólnoty nie może zniknąć. Ale na pewno coraz częściej będzie stawiane pytanie o jej zakres i cenę.
Unia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta