Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dlaczego zginął gruby miś

25 marca 2017 | Plus Minus | Rafał Tomański
Sprawiał wrażenie odprężonego – mówią o Kim Dzong Namie jego znajomi. Trudno było myśleć, że obawia się o swoje życie.
źródło: AFP
Sprawiał wrażenie odprężonego – mówią o Kim Dzong Namie jego znajomi. Trudno było myśleć, że obawia się o swoje życie.
Relacja na żywo sprzed ambasady Korei Północnej w Kuala Lumpur, 23 lutego. Czy to do niej prowadzą tropy w sprawie zabicia Kim Dzong Nama?
autor zdjęcia: Mat Zain
źródło: NurPhoto/AFP
Relacja na żywo sprzed ambasady Korei Północnej w Kuala Lumpur, 23 lutego. Czy to do niej prowadzą tropy w sprawie zabicia Kim Dzong Nama?

Podobno od kilku lat żył w strachu o swoje życie. Jego przyrodni brat miał wydać na niego wyrok od razu, gdy obejmował rządy. Następny w kolejce może być jego syn oraz przyrodni brat ojca. Podobno jedna z jego domniemanych zabójczyń to mężczyzna. W sprawie morderstwa Kim Dzong Nama na razie tylko jedno jest pewne – znaki zapytania będą się jedynie mnożyć.

Kim Dzong Nam został zamordowany dzień przed walentynkami. Trzy dni później cała Korea Północna obchodziła 75. rocznicę urodzin jego ojca Kim Dzong Ila, drugiego w dynastii sprawującej władzę od 1948 r. Nikt po Dzong Namie nie płakał, ponieważ informacja o zabójstwie nie została podana do publicznej wiadomości. Mieszkańcy Pjongjangu ciągnęli do miejsc kultu swoich liderów. Jedyną nowością tegorocznych obchodów była pierwsza w historii relacja na żywo prowadzona z terytorium Północy za pośrednictwem Facebooka. Will Ripley z CNN pokazywał tłumy podążające na oficjalne uroczystości, na bieżąco odpowiadał na pytania internautów, a opiekunowie ze służb bezpieczeństwa przyglądali się temu z obojętnymi minami.

Transformacja nadchodzi

Bez wątpienia Korea Północna się zmienia. Wątpliwości pozostawia tylko zwrot tej transformacji. Podczas gdy Ripley nadawał z Pjongjangu, Anna Fifield z „Washington Post" prosto z terminalu numer dwa na lotnisku w malezyjskim Kuala Lumpur opisywała ostatnie chwile Kim Dzong Nama.

Przyrodni brat obecnego przywódcy Północy czekał na samolot do Makau. W pewnej chwili miały podejść do niego dwie kobiety. Jedna trzymała go od tyłu i prawdopodobnie rozpylała przy twarzy jakąś substancję. Druga miała ukłuć od przodu zatrutą igłą ukrytą w wiecznym piórze. Akcja mogła trwać 5 sekund. Na tak...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10709

Wydanie: 10709

Zamów abonament