Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Tulipany zamiast samolotów

25 marca 2017 | Plus Minus | Eliza Olczyk
Szanse na wygraną były niewielkie. Partia Demokratyczna była w rozsypce. Całą kampanię musiałam realizować ze swoimi ludźmi.  4 czerwca 2005 roku. Prezentacja kandydatki partii na urząd prezydenta RP. Od lewej: Tadeusz Mazowiecki, Henryka Bochniarz i Władysław Frasyniuk.
autor zdjęcia: Adam Jagielak
źródło: Rzeczpospolita
Szanse na wygraną były niewielkie. Partia Demokratyczna była w rozsypce. Całą kampanię musiałam realizować ze swoimi ludźmi. 4 czerwca 2005 roku. Prezentacja kandydatki partii na urząd prezydenta RP. Od lewej: Tadeusz Mazowiecki, Henryka Bochniarz i Władysław Frasyniuk.

Uważam, że trzeba mówić prawdę, a ona jest właśnie taka, że w przyszłości etatów nie będzie. Stwarzanie mitów, że możemy być szczęśliwym narodem, w którym wszyscy będą mieli umowy o pracę na czas nieokreślony, jest mieszaniem ludziom w głowach. Rozmowa z Henryką Bochniarz, prezydentem Konfederacji Lewiatan

Prawica mówi o pani „matka chrzestna III RP", a rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego, w którym zasiadała pani przez kilka miesięcy, odsądza od czci i wary. Jak to się stało, że trafiła pani do tego rządu?

Ztą matką chrzestną to zdecydowana przesada. A w rządzie zastąpiłam Andrzeja Zawiślaka, który odszedł po aferze Ursusa. Nie pamiętam dokładnie, o co chodziło w tej sprawie, ale mam w głowie taki obrazek: premier Bielecki wychodzi z Ursusa, krzyczy, że to sabotaż, wsiada do samochodu i trzaska z drzwiami.

Andrzej Zawiślak odszedł z rządu po tym, gdy przedsiębiorcy Bagsik i Gąsiorowski, którzy wcześniej wykupili roczną produkcję Ursusa, pierwszego sierpnia uciekli z Polski. Afera Art-B też przypadła na czas pracy rządu premiera Bieleckiego.

Naprawdę nie pamiętam już szczegółów tej sprawy. Głupio się przyznać, ale nie bardzo też wiem, dlaczego trafiłam do rządu. Nie znałam Jana Krzysztofa Bieleckiego, nie miałam nic wspólnego z Kongresem Liberalno-Demokratycznym. Od 1990 roku prowadziłam swoją firmę konsultingową, która uczestniczyła w projektach restrukturyzacyjnych. Razem z kolegami założyłam też stowarzyszenie doradców gospodarczych i możliwe, że tam spotkaliśmy się z Bieleckim. Mocno się zdziwiłam, gdy któregoś dnia zadzwonił pan premier z propozycją, żebym została wiceministrem prywatyzacji u Janusza...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10709

Wydanie: 10709

Zamów abonament