Mój kumpel Frank Underwood
Męczą mnie liczne Kasandry, które już wiedzą, że Donald Trump, czyli przywódca zachodniego świata, okaże się całkowita porażką, i robią co w ich mocy, by te ponure zapowiedzi się ziściły. Wolę trzymać kciuki za to, byśmy za cztery lata obudzili się w bezpieczniejszym i zasobniejszym świecie. Rozmowa z Michaelem Dobbsem, autor „House of Cards"
Rz: Skąd pomysł na książkę „House of Cards"?
Przez wiele lat byłem jednym z najbliższych zauszników Margaret Thatcher, a moje zdolności doceniono ksywką „westminsterski cyngiel o twarzy dziecka". W końcu jednak nasze drogi z panią premier się rozeszły. Odsunięty i przybity tym, że moja kariera polityczna legła w gruzach, postanowiłem odpocząć. Wyjechałem na wakacje na niewielką, choć przepiękną wyspę Gozo (w pobliżu Malty – przyp. red.). W czasie słodkiego nieróbstwa zacząłem szukać nowego pomysłu na siebie, ale i wentyla, przez który upuściłbym nieco frustracji. Pewnego wieczora usiadłem nad basenem z kieliszkiem wina, notesem i ołówkiem, a zanim osuszyłem butelkę miałem już zarys fabuły „House of Cards". To było blisko 30 lat temu i wywróciło moje życie do góry nogami. Do dziś główny bohater tej przetłumaczonej na ponad 30 języków książki to mój najwierniejszy towarzysz.
A co z przypisywanym Bismarckowi powiedzeniem, że „ludzie nie powinni widzieć, jak robi się kiełbasę i politykę"?
Sam jestem człowiekiem i miałem niepowtarzalną sposobność obserwować politykę zza kulis. Faktycznie zawsze robiło na mnie duże wrażenie, jak brutalna i twarda walka toczy się na szczytach władzy. Ale ludzie toczą boje o to, w co wierzą i co jest dla nich najważniejsze, więc nie można się spodziewać, że będą układni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta