Król Gustaw Waza: Kontrola i propaganda
Jeśli dopuszczający się drobnych malwersacji wójt dostał emocjonalny list od króla Szwecji z połajankami i poleceniem natychmiastowego stawienia się w Sztokholmie, rozumiał, że bezpieczniej będzie wyjąć narty ze schowka i pędzić ile sił w nogach w przeciwną stronę.
Czy 27-letniemu królowi Gustawowi udało się zasnąć pierwszej nocy po elekcji w Strängnäs? Tego nie wiemy. Wprawdzie ogłoszono, że jest królem Szwecji, pierwszym od 53 lat monarchą urodzonym w kraju, ale jak wyglądało zdobyte właśnie królestwo? Został królem na kredyt, Korona tonęła w długach. Znalazł się na tronie dzięki niemieckiej broni i niemieckim pieniądzom. Najważniejsze zamki, Sztokholm i Kalmar, pozostawały ciągle niezdobyte. Wschodnie rejony królestwa były niezabezpieczone. Południowe zresztą też. Ani Gotlandia, gdzie awanturnik Sören Norby panował niczym książę, bił nawet własną monetę, a jego prywatna flota kaperska zagrażała żegludze morskiej na Bałtyku. Czy Gustaw mógł liczyć na najpotężniejsze rody? Czy opowiedzą się za nim?
Nie dysponował przecież własną armią. Ani administracją, z wyjątkiem kanoników z kancelarii polowej jeszcze z czasów wojny o niepodległość, którzy byli wprawdzie piśmienni, ale coraz bardziej sceptyczni. Nie miał swoich dyplomatów, a jemu samemu brakowało doświadczenia w administrowaniu państwem czy prowadzeniu polityki zagranicznej. Nie istniały żadne archiwa, w których mógłby sprawdzić, jak wyglądały rządy poprzedników, ponieważ ostatni spośród sprzyjających Duńczykom członkowie Rady Królewskiej zabrali ze sobą ważniejsze dokumenty państwowe i protokoły do Kopenhagi. Stracił...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta