Więzienny mit?
Urzędnicy odpowiedzialni za wypuszczenie Artura K. z więzienia przyznają: daliśmy się oszukać.
Do zakładu karnego trafił za zabójstwo swojej partnerki. Nie został odizolowany dożywotnio. Sąd zadecydował, że Artur K. spędzi za kratami 15 lat. Dziś rzecznik tej instytucji przyznaje, że wymiar kary był błędem. W trakcie odbywania kary Artur K. zaczął otrzymywać liczne przepustki. Było ich aż 96. Na przepustce dokonał morderstwa. Urzędnicy tłumaczą, że za kratami zachowywał się wzorowo. Czy polskie więzienia resocjalizują osadzonych? ©℗
—rib