Edukacja na rozdrożu
Rewolucja technologiczna, zmiana sposobu oraz form wykonywania pracy sprawiły, że stajemy dziś przed koniecznością całkowitej zmiany systemów szkolnictwa funkcjonujących w niemal niezmienionym kształcie od 200 lat.
Od kilku miesięcy coraz mocniej słychać głosy zatroskanych rodziców, skarżących się na nadmierną ilość zadań domowych. Głosy te pojawiają się zarówno w tzw. debacie ulicznej, jak i w sieci, gdzie zainicjowano nawet akcję „Dom nie jest filią szkoły". W tej sprawie w 2017 roku dwukrotnie interweniował rzecznik praw dziecka, a niedawno problem przeciążenia uczniów pracami domowymi za sprawą posłów Prawa i Sprawiedliwości stał się przedmiotem debaty w Sejmie. Ministerstwo Edukacji Narodowej, będące adresatem skarg, konsekwentnie odpowiada, że podmiotem odpowiedzialnym za ustalanie „polityki" w zakresie zadań domowych są poszczególni nauczyciele i dyrekcje szkół. Zdaniem MEN rodzice swoje uwagi powinni kierować właśnie do nich.
Nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z czymś, co można określić mianem problemu publicznego. Dotyka on w bezpośredni lub pośredni sposób znacznej części obywateli – prawie 5 milionów uczniów, podobnej liczby rodziców i kilkuset tysięcy nauczycieli. Łącznie to prawie jedna czwarta polskiego społeczeństwa. Zjawisko to może nieść ze sobą wiele negatywnych efektów zewnętrznych. Jednym z nich może być utrwalenie nierówności społecznych, spowodowane różnym poziomem wykształcenia i „świadomości edukacyjnej" rodziców, którzy często, chcąc nie chcąc, muszą wchodzić w rolę asystenta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta