(Nie) wszystkie kobiety „Żegoty”
Wyjątkowej w skali okupowanej Europy akcji „Żegoty" zbiorowa wyobraźnia nadała twarz Ireny Sendlerowej. Ale bohaterska socjalistka była tylko jedną z wielu uczestniczących w niej kobiet.
21 września 1942 roku dobiegła końca Wielka Akcja, którą przypłaciło życiem ponad 250 tysięcy mieszkańców warszawskiego getta. Nieliczni, których przed transportami śmierci uratowała ucieczka, stanęli przed koniecznością ukrywania się po stronie „aryjskiej". Niebawem „Rzeczpospolita Polska", organ prasowy Delegatury Rządu na Kraj, ogłosiła: „Proszeni jesteśmy o podanie do wiadomości publicznej, iż na skutek inicjatywy szeregu organizacyj społecznych z kół katolickich i demokratycznych, organizuje się Komisja Pomocy Społecznej dla ludności żydowskiej dotkniętej skutkami bestialskiego prześladowania Żydów przez Niemców". Skromną inicjatywę, o czym komunikat donieść nie mógł, firmowały dwie odległe sobie ideowo kobiety.
Pierwszą z nich była stojąca na czele niewielkiego katolickiego Frontu Odrodzenia Polski (FOP) pisarka Zofia Kossak-Szczucka. Przed wojną znana także z antyżydowskich wystąpień, kilka tygodni wcześniej zwróciła uwagę na tragedię masowo mordowanych Żydów głośną odezwą „Protest". Drugą – seniorka radykalnej lewicowej inteligencji, uczestniczka zamachu na carskiego generała-gubernatora Gieorgija Skałona Wanda Krahelska-Filipowiczowa. Poza nimi do ośmioosobowego komitetu, któremu nadano imię fikcyjnego, mającego mylić trop Konrada Żegoty, weszły także katolicka aktywistka Maria Lasocka oraz demokratki (określenie to utożsamiano z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta