Dlaczego piszę
Artur Pałyga: Lubię poczucie, że przez pisanie coś się ujawnia. Coś spoza mnie, sponad mnie, spode mnie.
Odwlekam pisanie. Tak jak organizm ludzki w dziewięćdziesięciu procentach składa się z wody, tak pisanie w dziewięćdziesięciu procentach składa się z odwlekania. To strasznie męczące – robienie wszystkiego, żeby tylko nie pisać, żeby nie zacząć.
Boję się, że nie wyjdzie, że to sztuczna czynność, że ja tylko udaję, że jestem pisarzem i że umiem pisać, a tak naprawdę podszywam się, uzurpuję, robię to, o czym wiem, że robią to pisarze, i boję się, że się wyda. Że sam przed sobą ostatecznie i bez wątpliwości zdemaskuję się jako fałszerz, oszust, samozwaniec. I nie wiem, co wtedy dalej. Spacery po lesie. Boję się, że to nieuchronnie nastąpi, i odwlekam ten moment. Na razie ciągle balansuję. Ciągle mam nadzieję, że jednak. Wkurzam się, że się na tym skupiam. Że nie o to chodzi w pisaniu, żeby się skupiać na tym, czy się jest pisarzem. I to, że się na tym skupiam, już mnie demaskuje. Prawdziwy pisarz nie pisze po to, żeby sobie udowodnić, że jest pisarzem – myślę. Prawdziwy pisarz ma to w dupie. Ma inne, ważniejsze sprawy na głowie. A ja grzęznę.
Prawdziwy pisarz jest jak kobieta, która sika, kiedy chce się jej sikać. Na chodniku, przy stoliku w knajpie, pragmatycznie, w odwiecznej kobiecej trosce o innych, pilnując, aby strumień moczu nie przeszkadzał, aby popłynął w kierunku od-ludzi. Powiedziałby ktoś, że to niewychowane albo zdziczałe kobiety, że nie warto w ogóle rozmawiać o takich kobietach. Powiedziałby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta