Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jak jesteś kozak, to wygrywasz

29 grudnia 2018 | Plus Minus | Piotr Witwicki
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
Być synem znanego sportowca to w PRL ułatwiało życie. W III RP też – nie ukrywa Michał Szczerba
źródło: Archiwum
Być synem znanego sportowca to w PRL ułatwiało życie. W III RP też – nie ukrywa Michał Szczerba

Z byłym pięściarzem, Kazimierzem Szczerbą, który chciałby jeszcze poboksować, i jego synem, Michałem Szczerbą, posłem Platformy Obywatelskiej, który zamiast do ringu wszedł do polityki, rozmawia Piotr Witwicki.

Jakie było pana firmowe uderzenie?

Kazimierz Szczerba: Prawy prosty. Byłem szczupły i wysoki, technicznie dobry i szybki na nogach, ale jak uderzyłem prawym, to przeciwnik nie miał prawa się nie przewrócić.

Walczył pan jak równy z równym z Sugarem Rayem Leonardem.

K.S.: Jako jeden z niewielu nie byłem w walce liczony. Szła za nim taka legenda, że myślałem, że będzie dużo lepszy, ale miał coś w sobie. Nieuchwytny był i ciężko było w niego trafić. Słusznie przegrałem tę walkę, ale minimalnie. Nie było żadnej deklasacji.

Michał Szczerba: A ty przed olimpiadą z nim nie walczyłeś?

K.S.: Nie, ale później boksowałem z jego bratem Rogerem i wygrałem. To był mecz Polska–USA w Los Angeles. Sugar Ray Leonard komentował te walki dla amerykańskiej telewizji.

Jak się jest synem bokserskiego mistrza, to pewnie wszyscy goście w szkole chcą się z tobą sprawdzić na tzw. solo?

M.S.: Na szczęście nie było takich sytuacji. Olimpijska sława taty dotarła jednak do szkoły i pamiętam duże spotkania organizowane z nim w sali gimnastycznej. Tata pokazywał swoje medale, a potem każdy chciał się z nim przywitać i otrzymać autograf.

Tata więcej boksował czy był domu?

M.S.: Treningi, zgrupowania i zawody były obciążające. Ale jak tylko był w domu, każdą chwilę poświęcał nam. Rodzice, mimo...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11242

Wydanie: 11242

Zamów abonament