Przerażenie z dzienników okrętowych
Potwory morskie nie istnieją, ale monstrualne fale występują zdecydowanie częściej, niż to się dotychczas wydawało.
W opowiadaniach marynarzy istnieją od dawna. Kaventsmann, olbrzymia pojedyncza fala, która przychodzi znikąd i wielokrotnie przekracza wysokość zwykłych fal, „trzy siostry" − trzy następujące krótko jedna po drugiej wyraźnie wyższe fale, a także „biała ściana", nadzwyczaj stroma, niemal pionowa fala, która może mieć szerokość wielu kilometrów. Jednak czy wszystkie te postrachy nie były jedynie elementami ubarwiającymi morskie opowieści? Podkoloryzowanymi relacjami marynarzy, którzy spędzali zbyt wiele czasu na morzu, w izolacji od świata, sam na sam ze swoimi fantazjami, i dlatego wyolbrzymiali swoje przeżycia, tak że lwy morskie stawały się syrenami, a wielkie fale zachłannymi monstrami?
Nie wszyscy mieli tyle szczęścia...
Poczułem oddech Boga". Kiedy 22 lutego 2001 roku kapitan Heinz Aye zapisał to zdanie w dzienniku okrętowym statku wycieczkowego „Bremen", już od dłuższego czasu było jasne, że opowieści dawnych żeglarzy nie są jedynie wytworem ich fantazji. Owe monstrualne fale istniały naprawdę − taka właśnie wysoka na 35 metrów ściana wody trafiła w statek kapitana Heinza, wcisnęła do środka okna w kapitańskim mostku i zalała jego wnętrze. Kapitan i jego pierwszy oficer ledwie uszli z życiem.
Kilka lat wcześniej, 11 września 1995 roku, w podobnej sytuacji znalazł się jeden z najsłynniejszych statków świata – „Queen...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta