Historia promieniuje jak uran
Lubimy porównywać się z Rosją, zwłaszcza w tych obszarach, gdzie jednoznacznie z nią wygrywamy – swobodach obywatelskich, poziomie cywilizacyjnym, standardzie życia czy sprawności i uczciwości urzędników oraz aparatu państwowego.
Są jednak obszary, w których lepiej nawet nie próbować stawać z nimi w szranki. Tak właśnie jest w literaturze, bo w Rosji znakomici prozaicy rodzą się na kamieniu – i to na kamieniach przydrożnych w małych mieścinach. Kilka nazwisk z brzegu: kontrowersyjny Zachar Prilepin, zmarły w październiku Oleg Pawłow, Guzel Jachina z tatarskimi korzeniami czy Dmitrij Bykow nawiązujący do bogatej tradycji rosyjskiej fantastyki. A to zaledwie procent, okruszek tego, co dociera do nas w przekładach. Do tej rosyjskiej elity pisarzy dołączył właśnie 37-letni Siergiej Lebiediew, który zadebiutował fenomenalną „Granicą zapomnienia".
To powieść o materii, a właściwie o historii, która się w materii odkłada. Sowiecka przeszłość, bo o tej jest mowa w książce Lebiediewa, jest jak uran, który wydobywali nieświadomi zagrożenia niewolnicy GUŁ-agów. Historia naznacza rzeczywistość materialną degenerującym, choć niewidzialnym,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta