Mama
Pustka. Smutek. Żal. To nie są normalne uczucia (przynajmniej w moim przypadku) w czasie Bożego Narodzenia. A jednak takie właśnie dotknęły nie tylko mnie, ale też mojej rodziny, w ostatnich dniach. Trzy dni przed Wigilią, po dwóch miesiącach walki o życie, umarła moja Mama. To naznaczyło nasze święta, sprawiło, że są inne, bardziej nostalgiczne, ale także jakoś głębiej przeżywane.
Miałem to szczęście, że jeszcze w nocy przed ostatnią operacją, która choć ratowała jej życie, przyczyniła się pośrednio do jej śmierci, udało mi się z nią rozmawiać. Pięknie się uśmiechała, choć nie miała siły – z bólu – nic odpowiedzieć. Następnego dnia, już po operacji, chciała coś jeszcze powiedzieć, ale nie była w stanie. „Brak słów" – powtarzała tylko. Dla kogoś, kto całe życie pracował słowem, to musiało być trudne. Ale i wtedy co jakiś czas się uśmiechała, jakby chciała się pożegnać i powiedzieć, żebyśmy za bardzo się nie martwili, że te święta spędzi już z mężem, który odszedł z tego świata półtora roku temu. Od tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta