Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Demokracja liberalna na glinianych nogach

29 grudnia 2018 | Plus Minus | Prof. Andrzej Szahaj

Jeśli nic istotnego nie zależy już od wyborów demokratycznych, to po co w ogóle je przeprowadzać? Jeśli każda siła polityczna zdobywająca władzę prowadzi mniej więcej tę samą politykę, to po co dokonywać jakiejkolwiek zmiany? Apatia, bezsilny gniew i zniechęcenie muszą się prędzej czy później pojawić wśród tych, którzy widzą, że ich głos nie ma żadnego znaczenia.

Zewsząd słychać głosy niepokoju o przyszłość liberalnej demokracji, najczęściej wyrażane w kontekście wzmagającej się fali populizmu. I choć samo pojęcie populizmu pozostaje z reguły niezdefiniowane, pełniąc rolę słowa-wytrycha, którego używa się raczej po to, aby zamazać obraz rzeczywistości, a nie po to, aby go wyostrzyć, to jednak nie ulega wątpliwości, że jest coś na rzeczy. Coraz więcej ludzi odwraca się od liberalnej demokracji, lekceważy jej etos i gotowych jest pójść za politykami, którzy owej demokracji liberalnej życzą źle, choć sami marzą, aby najpierw wyniosła ich do władzy, a dopiero potem skonała.

W tej sytuacji kluczowe jest zrozumienie przyczyn owego słabnięcia demokracji liberalnej, nawet nie tyle jako zestawu pewnych procedur, ile raczej jako towarzyszącej im kultury politycznej. Ta ostatnia jest niezwykle ważna, na niej bowiem opiera się ich legitymizacja. W jej zakres wchodzi wiele przekonań, które powodują, że demokrację liberalną uważa się za ustrój lepszy niż wszystkie inne. Gdy kultura ta upada, upada także wiara ludzi w to, że tak właśnie jest. A od tego już tylko jeden krok do uznania, że nie ma nic złego w próbach zastąpienia demokracji liberalnej czymś innym. W moim przekonaniu upadek demokracji liberalnej poprzedzony jest erozją właśnie owej wiary. Obawiam się, że z czymś takim mamy dziś do czynienia. Poszukajmy przyczyn tego stanu rzeczy....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11242

Wydanie: 11242

Zamów abonament