Matka Boska Katyńska była zawsze nasza
Magdalena Merta, wdowa po Tomaszu Mercie, wiceministrze kultury i dziedzictwa narodowego Mieliśmy wrażenie, że państwo nie jest po naszej stronie, po stronie ofiar katastrofy, tylko pozostaje w służbie Rosjan. A przecież chodziło o śmierć 96 osób i nie tylko ze znienawidzonego przez Platformę PiS, ale z wszystkich opcji politycznych.
Stanisław Karczewski, marszałek Senatu, powiedział niedawno, że przez trzy lata rządów PiS niczego nowego o przyczynach katastrofy smoleńskiej się nie dowiedział. Czy pani ma podobne odczucie? Że były wielkie zapowiedzi, a nic się nie wydarzyło?
Moje największe rozczarowanie, jakie dotyczy okresu obecnych rządów, wiąże się z nadziejami na odzyskanie wraku. Nie wierzę, że można wyjaśnić przyczyny katastrofy samolotu, nie mając wraku. Minister Antoni Macierewicz deklarował, że MON będzie walczył o jego zwrot. Dziś wiemy, że Rosjanie oddadzą nam wrak dopiero wtedy, gdy podpiszemy się w całości pod ich wersją wydarzeń. Osobiście zrobiłabym to natychmiast, odebrała wrak i robiła swoje. Ale to się nie dzieje, z nieznanych dla mnie przyczyn. Bez samolotu będziemy się zawsze obracać w kręgu mniej lub bardziej prawdopodobnych hipotez i cząstkowej prawdy. To jest moje podstawowe rozczarowanie ostatnim okresem, bo były deklaracje, że odzyskamy wrak.
Ale pojawiły się ostatnio nieoficjalne informacje o tym, że Anglicy potwierdzili obecność śladów materiałów wybuchowych na części próbek wysłanych im do analizy.
Nie jest to informacja, która by zaskakiwała albo byłaby nowa. O śladach trotylu pisał kilka lat temu Cezary Gmyz w „Rzeczpospolitej". Oczywiście dobrze, że Anglicy to potwierdzili, choć nie ma w ich ustaleniach nic, o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta