Harry Potter i dwóch ministrantów
Nie tylko rolnicy kombinują, jak podłożyć rządowi świnię.
W ramach akcji zniechęcającej ludzi do Kościoła i dającej argumenty fanatykom niejaki ksiądz Łukasz w Gdańsku spalił na stosie parę książek o Harrym Potterze i kilka figurek przynoszących szczęście. Wszystko to sfilmował, aby przypadkiem nikogo nie ominął widok dwóch zawstydzonych ministrantów nad ogniskiem. O dziwo, mały czarodziej nie przybył z odsieczą. Jezus zresztą też nie.
Jedyną karą, jaką poniósł kapłan piroman, jest mandat od straży miejskiej. I to jest dowód, że ksiądz Łukasz myli się w kwestii złych duchów. Gdyby wudu istniało, byłoby już po nim.
Swoją drogą to ciekawe, dlaczego akurat Gdańsk? Joanna Senyszyn, biskup Głódź, prałat Jankowski, Lech Wałęsa na emeryturze. Czy nie dość nieszczęść spadło na to miasto?
Niewielkie to pocieszenie, ale nie tylko w Polsce w kościołach (i okolicy) dzieją się cuda. Oto w La Valetcie na Malcie podczas mszy odprawianej przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta