Nie stać nas na spory o historię
Rosyjskie próby zakłamywania przeszłości pokazują, że Kreml przestaje uważać Polskę za część Zachodu.
Władimir Putin kilka razy w ciągu paru świątecznych dni przypiął Polsce łatkę sojusznika hitlerowskich Niemiec i starał się przekonywać, że Holokaust był wynikiem tej współpracy. Słowa Putina są oczywiście nie do przyjęcia i nie mają nic wspólnego z prawdą, dlatego niemal wszyscy czołowi politycy i komentatorzy za punkt honoru wzięli sobie, aby rosyjskiemu prezydentowi odpowiedzieć. Przez okres świąt całe państwo żyło sprytnie podrzuconym przez Putina tematem, a premier Morawiecki wystosował w odpowiedzi długi list z polskim stanowiskiem. Momentami dało się nawet wyczuć ponadpartyjną jedność w odpieraniu ataku na Polskę.
Wizja Putina
Czy jednak takie wzmożenie jest najlepszą reakcją? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba najpierw zrozumieć, dlaczego Putin w ogóle Polskę zaatakował. Rocznicę wyzwolenia Auschwitz – 27 stycznia – należy bowiem traktować jedynie jako dogodny pretekst.
Słowa rosyjskiego prezydenta wpisują się w szerszą koncepcję rosyjskiej polityki wobec Europy. Putin nigdy nie porzucił swojej wizji wielkiej przestrzeni gospodarczej „od Lizbony po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta