Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Karykatura sporu cywilizacyjnego

22 sierpnia 2020 | Plus Minus
autor zdjęcia: Daniel Gnap
źródło: EAST NEWS
To za tą bramą w Stoczni Gdańskiej rozkwitło polskie społeczeństwo obywatelskie. W okresie pierwszej Solidarności partykularyzm żądań wobec władzy częstokroć był limitowany przez obywatelskość i troskę o słabszych
autor zdjęcia: Erazm Ciolek
źródło: Fotonova
To za tą bramą w Stoczni Gdańskiej rozkwitło polskie społeczeństwo obywatelskie. W okresie pierwszej Solidarności partykularyzm żądań wobec władzy częstokroć był limitowany przez obywatelskość i troskę o słabszych

Pola konfrontacji zostały zdefiniowane przez ekstremistów z prawej i lewej strony oraz tych polityków, którzy są zainteresowani podtrzymywaniem, a nawet zaostrzeniem konfliktów, a miejsce niezbędnej w demokracji debaty zastąpiły epitety dowodzące, że ci inni są „nie-ludem", trzeba ich więc wykluczyć ze wspólnoty.

Kolejne wybory za nami. Rządzący ogłosili swoje zwycięstwo, gdyż utrzymali swego przedstawiciela na najwyższym urzędzie Rzeczypospolitej. Opozycja chwali się sukcesem, bo udało się jej wykreować nowego lidera i zmobilizować aż 49 proc. wyborców. Klasa polityczna III Rzeczypospolitej nie od dziś ogłasza swoje tryumfy (ostatnie wybory parlamentarne za sukces uznały i PiS, i PO, i Lewica, i PSL), a podobnie rzecz się ma w wielu zachodnich demokracjach. Żyjemy więc w demokracjach, w których kratos, czyli władza, czuje się nieźle, ale demos, lud, miewa się gorzej.

Równia pochyła

Politycy bowiem może i wygrywają, ale przegrywają zwykli obywatele, bo władza, coraz bardziej skupiona na sobie, odrywa się od społecznych realiów, a przez to coraz bardziej staje się zależna od populistycznych nastrojów, ergo – coraz bardziej labilna. W roku 2020 nie trzeba było przejechać ciężarnej zakonnicy na pasach – że odwołam się do znanej metafory Adama Michnika – aby przegrać wybory. Wystarczyłoby – jestem o tym przekonany – żeby auto wiozące Andrzeja Dudę lub Rafała Trzaskowskiego potrąciło dzień przed wyborami pieska albo kotka i ktoś wrzucił filmik na YouTube'a, a wynik wyborów byłyby inny.

Ta labilna demokracja jest, w dodatku, poważnie pęknięta. Nie jest bowiem jedynie podzielona, ale się po prostu rozpada, bo obserwujemy proces wykopywania coraz głębszej przepaści...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11742

Wydanie: 11742

Zamów abonament