Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Do polityki się szło dla pieniędzy

22 sierpnia 2020 | Plus Minus
źródło: Getty Images

STANISŁAW SZUSZKIEWICZ Musimy wybrać na przywódcę uczciwego człowieka, który zaproponuje reformę konstytucyjną w kraju. Łukaszenko jednak na ponowne, uczciwe wybory się nie zgodzi. Do ugody zmusi go tylko siła – mówi Rusłanowi Szoszynowi białoruski polityk.

Plus Minus: Z oficjalnej biografii Aleksandra Łukaszenki wynika, że zaczynał swoją karierę na stanowisku dyrektora sowchozu (upaństwowione przedsiębiorstwo rolne, charakterystyczne dla gospodarki w krajach sowieckich) w okolicach Szkłowa w obwodzie mohylewskim. Białoruska propaganda od ponad dwóch dekad twierdzi, że bardzo dobrze prowadził państwowe gospodarstwo rolne w czasach ZSRR, więc jest też „dobrym przywódcą" niepodległej już Białorusi. Czy rzeczywiście był dobrym dyrektorem sowchozu?

To kłamstwo. Ówczesny I sekretarz Komitetu Obwodowego Komunistycznej Partii Białorusi (KPB) w Mohylewie Wasil Lawonau wspominał, że był to bardzo mizerny sowchoz, gdzie Łukaszenko utrwalał swoje panowanie, bijąc w twarz robotników. Nie ma żadnych danych potwierdzających fakt, jakoby rozwinął to przedsiębiorstwo. O tym, że nie był to dobry gospodarz, mówili wielokrotnie między sobą deputowani Rady Najwyższej (białoruski parlament – red.).

Znany ukraiński dziennikarz Dmytro Gordon przeprowadził niedawno dużą rozmowę z Łukaszenką, podczas której prezydent Białorusi pochwalił się, że tuż po tym, jak w 1990 r. został deputowanym Rady Najwyższej, został zaproszony przez przywódcę ZSRR Michaiła Gorbaczowa do Moskwy, gdzie uczestniczył w konsultacjach przy tworzeniu słynnego programu „500 dni", który przewidywał wolnorynkowe reformy sowieckiej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11742

Wydanie: 11742

Zamów abonament