Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Stwórzmy nowy kanon języka

05 września 2020 | Plus Minus
Nowomowa, którą w ślad za Amerykanami zwykliśmy określać eufemizmem „politycznie poprawnej”, jest wyrazem tendencji do ukrywania problemów przez ludzi, którzy nie są w stanie rozwiązać ich inaczej, niż przez zaklinanie za pomocą języka. Bo czymże innym są chociażby postulaty ruchu Black Lives Matter? Na zdjęciu nowojorska ulica, 29 czerwca 2020
autor zdjęcia: Spencer Platt
źródło: Getty Images/AFP
Nowomowa, którą w ślad za Amerykanami zwykliśmy określać eufemizmem „politycznie poprawnej”, jest wyrazem tendencji do ukrywania problemów przez ludzi, którzy nie są w stanie rozwiązać ich inaczej, niż przez zaklinanie za pomocą języka. Bo czymże innym są chociażby postulaty ruchu Black Lives Matter? Na zdjęciu nowojorska ulica, 29 czerwca 2020

JACEK BORKOWICZ Zmiana naszego nastawienia do własnej mowy nie jest czymś moralnie obojętnym. Żywy język potoczny zawsze był domeną ludzkiej niezależności. Jego niedające się wygładzić chropowatości, niesforne aforyzmy bywały duchowym azylem, do którego nie mieli wstępu tyrani. Dziś tego azylu sami się wyzbywamy.

Nic się nie da zrobić... Rzadko kiedy zdarza się, by trafna analiza zawierała tak bardzo chybioną konkluzję – jak dzieje się to w eseju Marcina Kędzierskiego „Przemija bowiem postać tego świata", opublikowanym w sierpniu tego roku na stronie Klubu Jagiellońskiego. Według autora tradycyjne pojęcia i wartości już od dawna nie funkcjonują w publicznym obiegu, zatem nie ma szans, by na powrót „przebiły się" do masowej świadomości. Katolicy, chrześcijanie czy jeszcze szerzej: ludzie o transcendentnym stosunku do rzeczywistości – winni wreszcie dostrzec, że przebywają w katakumbach. „Widzieliście gdzieś ostatnio w wytworach kultury wzorce w postaci trwałych, wielodzietnych rodzin? Czystości przedmałżeńskiej i małżeńskiej wierności? Ludzi regularnie uczestniczących w praktykach religijnych? Modlitwy jako elementu codzienności? Boga jako głównego punktu odniesienia?" – pyta Kędzierski, milcząco zakładając, że czytelnik odpowie na to pytanie oczywistym zaprzeczeniem.

Rzucam pierwsze z brzegu przykłady: „Klan", „M jak miłość", Solejukowa w „Ranczu Wilkowyje"... Można by dalej je wyliczać, ale celowo ograniczam się do najpopularniejszych w ostatnich latach seriali i filmów, jak też do postaci budzącej (przynajmniej wśród kobiet, choć nie tych z wielkich miast) tyleż powszechną sympatię, ile poczucia autoidentyfikacji. W każdym wymienionym z osobna dziele odnaleźć można spełnienie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11754

Wydanie: 11754

Zamów abonament