Białoruś, ostatni tydzień
Zachód, do którego Polska należy, ma tydzień – do 10 września – by się zdecydować, czy będzie bronić swoich (przereklamowanych) wartości, swoich granic, swoich wpływów na wschód od Bugu – i przy okazji Białorusinów, którzy czwarty już tydzień pokazują, że im się ich dyktator nie podoba. 10 września bowiem Aleksander Łukaszenko ma być oficjalnie zaprzysiężony na swoja kolejną kadencję prezydencką.
Rodzina krajów cywilizowanych, jak kiedyś nazywaliśmy się w prawie międzynarodowym, uznawała do tej pory jego legitymizację. Wiadomo było, że wybory były fałszowane, że parlament był nieprawdziwy, że opozycja i krytycy poddawani byli represjom, nawet przyznawano, że „Łukaszenko jest ostatnim dyktatorem w Europie", ale stosunki z Białorusią były zawsze wypadkową stosunków z Rosją, a jeśli można Putinowi na tyle pozwalać, to czemu nie jego koledze z Mińska. Teraz jednak ludność, obywatele, społeczeństwo obywatelskie, czy jak nazwiemy te setki tysięcy miłych ludzi, masowo zaprotestowali przeciwko fałszowaniu wyborów prezydenckich i domagają się, jak to się w Polsce mówiło 40 lat temu, „podmiotowości"....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)