Targi o ostatnią cenę mieszkania
Za lokale używane sprzedający żądają coraz więcej. Przyparci do ściany dają spore rabaty. Ale wysypu okazji nie widać.
Stumetrowe mieszkanie o bardzo dobrym standardzie, blisko centrum Krakowa, właściciel oferował za 1,2 mln zł. Sprzedał taniej o 150 tys. zł. – Musiał ratować firmę, która ucierpiała w wyniku pandemii – tłumaczy Dariusz Majka z Power Invest.
Przykłady przecen podaje też Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse. 25-metrowy lokal w Pabianicach, wystawiony za 70 tys. zł, zmienił właściciela za 57 tys. – Oferta była eksponowana pół roku – mówi Jańczuk. Kolejny przykład: wymagające dużego remontu mieszkanie pod Olsztynem sprzedano za 100 tys. zł. Cena ofertowa: 130 tys.
– Sprzedający negocjują ceny, a rabaty są nieco większe niż zwykle – zauważa ekspert Metrohouse. Zastrzega, że zakupów ze spektakularną różnicą między ceną wywoławczą a transakcyjną nie ma zbyt wielu. Największe zniżki można wytargować, kupując mieszkanie z mniej popularnego segmentu. – Na rynku mieszkań do 40–50 mkw. duże negocjacje są rzadkością – mówi Marcin Jańczuk. – Przy obecnym poziomie cen o atrakcyjne oferty będzie coraz trudniej, chyba że klient sprzedaje pod presją czasu, co się zdarza.
Większe różnice
Z raportu Metrohouse przygotowywanego cyklicznie z Gold Finance wynika, że w IV kw. 2020 r. różnica między pierwszą a ostatnią ceną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta