Dyktator porywa w locie
Reżim Aleksandra Łukaszenki zmusił do lądowania samolot pasażerski, by aresztować opozycyjnego dziennikarza.
Lecący z Aten do Wilna samolot pasażerski linii lotniczych Ryanair (zarejstrowany w Polsce) w asyście lotnictwa białoruskich sił powietrznych w niedzielę nagle musiał lądować na Białorusi. Służby w Mińsku wyprowadziły wszystkich pasażerów i przeprowadziły kontrolę paszportową. Jednego z obecnych na pokładzie aresztowano.
Jest nim znany opozycyjny dziennikarz i bloger Roman Protasiewicz. 26-latek musiał uciekać przed dyktaturą jeszcze w styczniu ubiegłego roku. W Polsce dostał azyl polityczny, w kraju Aleksandra Łukaszenki był poszukiwany listem gończym i uważany za terrorystę. Białoruska opozycja demokratyczna alarmuje, że mężczyźnie może grozić nawet kara śmierci.