Ochrona nie tylko przy dyskryminacji bezpośredniej
To, że udział w obronie osoby dyskryminowanej nie został w żaden sposób sformalizowany, nie może być przeszkodą w uznaniu, że obrońcy przysługuje taka sama ochrona, jak ofierze dyskryminacji.
Naprawdę nie wiem, czy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie dobiera spraw w ten sposób, by zapadający w nich wyrok miał sens edukacyjny i symboliczny, czy też może tak właśnie postępują co mądrzejsze sądy z państw członkowskich Unii Europejskiej. Tak bowiem wygląda sprawa z prejudycjalnego pytania „zwykłego" sądu pracy z Antwerpii (arbedsrechtbank Atwerpen, w języku holenderskim).
Wyrok zapadł prawie dwa lata temu, 20 czerwca 2019 r. Wszystko dzieje się zatem w okresie, gdy nie została jeszcze uchwalona unijna dyrektywa o sygnalistach (dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2019/1937 z 23 października 2019 r. w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii), choć wiadomo, że w wielu krajach taka ochrona sygnalistom przysługuje.
Sprawa jest tak klasyczna, że tylko w ramki oprawić i pokazywać na seminariach o dyskryminacji i o sygnalistach.
Informacja z rekrutacji
Sprawa ma dwie bohaterki – panie Tine Vandenbon i Jamine Hakelbracht. Będziemy je nazywać po imieniu, na co zasługują, bo ich sprawa jest ładna i ideowa.
Tine była zatrudniona w firmie WTG Retail jako kierownik jednego ze sklepów odzieżowych prowadzonych przez to przedsiębiorstwo. W tym charakterze 24 czerwca 2015 r. przeprowadziła rozmowę kwalifikacyjną z Jaminą, rekrutując na stanowisko sprzedawcy. Jamina poinformowała Tinę, że jest w trzecim miesiącu ciąży. Tine...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta