Jego Ekscelencja Sołtys
Emerytura metropolity gdańskiego i późniejsza decyzja papieska o zakazie przebywania na terenie archidiecezji gdańskiej i sprawowania tam nabożeństw i spotkań zdawała się kończyć sprawę arcybiskupa Sławoja Leszka. Jeśli jednak ktoś miał nadzieję, że tak będzie, to musi być obecnie rozczarowany. Arcybiskup powrócił w nowej dla siebie roli. Został bowiem sołtysem w swojej rodzinnej miejscowości. Zagłosowało na niego całych dziewięciu mieszkańców, którzy – jak podkreślił arcybiskup – mieli „więcej wyczucia niż nawet pseudointeligenci".
Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć, kogo na myśli miał arcybiskup. Tak jak nie chcę się zastanawiać nad tym, co ekscelencja chciał powiedzieć, gdy wyjaśniał, że „sołtys nie jest stanowiskiem rządowym". To oczywiście jest prawda, ale prawo kanoniczne zakazuje sprawowania wszelkich funkcji publicznych, a gdyby ktoś nie zrozumiał tej zasady, to uzupełnia, że duchowny powinien unikać wszystkiego, co nawet nie jest złe, ale sprzeczne z jego powołaniem. I jak się zdaje, taką właśnie funkcją w przypadku arcybiskupa – szczególnie gdy został on ukarany przez Watykan – jest funkcja sołtysa. Jeśli nawet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)