Islamski Emirat, dzień pierwszy
Po triumfie talibów świat zobaczył na kabulskim lotnisku rozdzierające sceny i chaos. Na ulicach stolicy pustki.
Świat obiegają ujęcia z lotniska w stolicy, na których tłumy Afgańczyków, zazwyczaj bez dobytku, walczą o szansę opuszczenia opanowanego przez fundamentalistów kraju.
Biegną po pasach startowych, chwytają się silników samolotów, wdzierają na schody, wchodzą na skrzydła. Od poniedziałku rano wstrzymano tam jednak ruch samolotów pasażerskich, co stawia pod znakiem zapytania ewakuacje, które próbuje przeprowadzić wiele krajów.
Setki ludzi z nadzieją szturmowały samoloty wojskowe. Są one jednak zazwyczaj chronione przez amerykańskich żołnierzy i zabierają na pokład tylko tych, których zakwalifikowano do ewakuacji wraz z personelem dyplomatycznym państw zachodnich.
Emerytowany admirał amerykański James Stavridis napisał, że transportowa maszyna US Air Force wzięła na pokład i dowiozła w bezpieczne miejsce 800 osób, choć jest przeznaczona dla 102.
W internecie pojawił się film ze wznoszącym się samolotem, z którego, jak się wydaje, spadają dwie osoby, prawdopodobnie niemogące się już utrzymać kadłuba. Jednak jego autentyczności, podkreślały media zachodnie, nie dało się na razie potwierdzić.
Kwestia nazwy
Kilkanaście...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta